Kiedy muzycy i tancerze byli w Nowym Jorku, pilkarze w Argentynie, Satkarze reczni w Japonii, itd, itd... Internationale, ktorzy nie wyjechali na zaden z tych wyjazdow zostali zabrani do KOPENHAGI! I bylo bardzooooo fajnie. Dzialo sie sporo rzeczy. Chodzilismy na wydarzenia muzyczne i taneczne. Oprocz tego sporo spacerowalismy po miescie! Jak zabawnie jest sie znalezc w tym samym miejscu co niecale 10 lat temu i przypominac sobie miejsca, ktore sie widzialo jako dziecko. Bylam przeszczesliwa.
Mieszkalismy w hotelu przy dworcu. A skoro przy dworcu glownym to i zaraz obok TIVOLI! Ach! Za kazdym razem jak mijalismy bramy lunaparku podskakiwalam z radosci krzyczac i smiejac sie jakbym znow miala 10 lat. Tak bardzo chcialam wejsc do srodka, ze nawet rozwazalam wlamanie sie na teren w nocy xD
Ale Tivoli jest w Marcu jeszcze zamkniete jesli chodzi o czesc zabawowa. Owszem, odbywaja sie tam koncerty i przedstawienia teatralne czy pokazy taneczne, ale najbardziej interesujace MNIE czesci parku sa jeszcze w trakcie renowacji etc. Wiec nie poszlismy sie zabawic. Mam nadzieje, ze w krotce jednak to nastapi! :D
jedziemy pociagiem! za oknem.. MORZE!
Kolejowy dworzec glowny w Kopenhadze. Ponoc w wygladzie ma przypominac lodz wikingow od srodka!
raaatusz
Piotrek siedzi na kolanach Andersena (:
Ten plac pamietam dobrze z dziecinstwa..
...dzieki tej fontannie! Kiedys jak tamtedy przechodzilismy, ktos wrzucil do niej kule, ktora w reakcji w wada zaczynala sie pienic! Do tego puszczali glosna muzyke. Ludzie na placu zatapiali sie w pianie, ktora w tempie ekspresowym zalewala wszystko na swojej srodze! ale byla zabawa!
Tego dnia przy fontannie nie dzialo sie nic specjalnego. Ale bylismy tam my! (:
na szczyscie krzywej wiezy. Od lewej:
Kasia, Martyna, Kate, ja i Lila na tle panoramy miasta.
w porcie miastowym (:
Tutaj Andersen mieszkal w kilku roznych mieszkaniach. Mama mi opowiadala, ze pisarz ciagle zmienial miejsce zamieszkania narzekajac na kiepski widok za oknem. Ile z tego prawdy..? Czy cos pominelam? haha!
Jestesmy na stacji metra! Troche inaczej niz w Warszawie. Tutaj tunel metra od stacji oddzielony jest szklanymi drzwiami. Pociagi sa kierowane calkowicie automatycznie wiec motorniczego w nim NIE MA! wyobrazcie sobie jak fajnie siedzialo sie na siedzeniu przed sama przednia szyba! haaa!
A tutaj jestesmy w drodze na pokaz taneczny "Livin Room", ktory odbywal sie w centrum kultury sponsorowanym przecz Carlsberga bodajze.. No wiec niedaleko przed samym miejscem do ktorego zmierzamy, nagle z pomiedzy budynkow wylonil sie niby parking dla samochodow a z sufitu konstrukcji wisialy liny! najwyrazniej mozna sie bylo na nie wspinac bo nikt nas nie wyganial! (:
a wiec sie bawimy
tak to wygladalo z daleka
na sniadaniu w knajpce obok hotelu! musialam umiescic to zdjecie. Zupelnie jestem do siebie na nim niepodobna xD Wygladam jak jakis kermit.. xD
Stacja kolejowa na zewnatrz
Gdzies w drodze do Christianii. z Kasia.
Patryk ma wytatuowane wasy na palcu wiec chetnie pozyje do zdjec! Super to wyglada! :D
Na placu zabaw w Christianii
od lewej:
Dorka (Węgry). ja, Martyna, Lila i Kasia.
Slonce nam swiecilo bardzo ladnie!
a to ja na jednej z lawek pomiedzy czescia mieszkalna Christianii. jem jablko!
a obok Christianii sklep Polski z naszymi produktami! FRAJDA! Sprzedawca nawet przyjmowal złotówki! :D
Na przystanku tramwaju wodnego
od lewej:
Krzyś, Kasia, Martyna, ja i Lila! (:
Ciagle czekamy na mini prom. Stoje na tle biblioteki (:
Kasia z Patrykiem
A to Lila z naszym opiekunem Torbenem! Torben jest super. ma ponad 60 lat i wyglada jak Indiana Jones !
Mijamy statek, na ktorym mlodzi majtkowie ucza sie wiazac wezly. Niektorzy powlazili naprawde wysoko na te maszty! Machali nam! (:
na warsztatach tanecznych. Ja tez tanczylam ale na tym zdjeciu mnie nie ma. Bo ja je robilam! :D
Jestesmy w malutkiej pizzerii gdzies w Kopenhadze. Pizza byla BARDZO dobra!
Martyna i Lila (:
w drodze do hotelu wieczorem
a to wlasnie nasz hotel. Pierwszy raz mieszkalam w takim miejscu. Hotel jest calkowicie zautomatyzowany. Nie ma w nim zywego personelu. To ci dopiero historia.
Dodatkowo, ulica na ktorej mieszkalismy byla tak zwana "czerwona ulica" Kopenhagi. W nocy panowala czekolada, w ciagu dnia mleko. Byle nie patrzec w oczy i isc jak najszybciej. Ale w miare bezpiecznie co nas zaskoczylo.
na wieczornym spacerze po miescie. To jedna z najbardziej "lanserskich" ulic w miescie. Nieco przypomina mi Chmielną w Warszawie (:
Zatrzymalysmy sie w drodze na kolejne pokazy taneczne. Patrzymy na mape i jemy chinszczyzne!
Od lewej:
Kasia, Lila i Yena - kolezanka Kasi, ktora mieszka w Kopenhadze na stale. Przylaczyla sie do nas pewnego wieczora (: Bardzo sympatyczna dziewczyna (:
a to wlasnie street dance w Vega. Ogladalysmy bitwy taneczne ludzi z calego swiata!
Kopenhaga rano
Dzieki Yenie dostalismy darmowe wejscia do Zoo! Dlaczego? Bo Yena tutaj pracuje na kasie w kafejce! hahaha! :D SUPER! Kasia pokazuje wam Yene (:
"Hi! Jeg vil gerne have en is!" :D
kaaaaaaaameleon! Zdjecie specjalnie dla mojej mlodszej siostry! (:
A to jakis gex! super zdjecie udalo mi sie zrobic! :D
na Patryku usiadl motyl! Wyglada jakby byl wklejony na to zdjecie! ale on naprawde na nim usiadl!
hehe... llamy... :D
Od lewej: Martyna, Lila, Kasia i Emil! Zawsze usmiechniety! Emil to chlopiec Yeny! Ale tez koleguje sie z Kasia.
Zyrafa sie na mnie wypiela.. zycie.
Kasia i Emil na szczycie wiezy w Zoo
Emil, Kasia i Yena (:
A to ja! Spaceruje sobie po Kopenhadze. Aktualnie mijam Tivoli z tego co pamietam.
Ja z Kasia i Martyna na dworcu
Czaimy sie z Lila i Kasia (:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz