U... hu hu... To byl bardzo wymagajacy tydzien pod wzgledem fizycznym! Tydzien zaczal sie wyprowadzka z naszych pokoi. Oddalismy klucze organizatorom zabawy i druzynami wyprowadzilismy sie do budynkow, ktore wczesniej kupowalismy na aukcji. Cale szczescie okazalo sie, ze nasz przywodca dobrze wiedzial co robi. Nie dosc, ze wylicytowal nam dwa upgrade'y posilkow (w razie gdybysmy przez jedna z konkurencji mieli jesc na dworze) to jeszcze udalo mu sie kupic najlepsze miejsce do spania w calym campusie. Na 16 osob mielismy 8 lozek, 4 materace i reszta na karimatach. Wiec na noc zmienialismy miejscami spania.
Od pierwszego dnia mielismy konkurencje fizyczne az po dzien ostatni. Za kazda konkurencje zbieralismy punkty, ktore w ogolnym rozrachunku mialy swiadczyc o wygranej jednej z druzyn.
Ale byly tez zadania dotyczace teatru, muzyki, malowania a nawet gotowania! Wiec mozna sie bylo wykazac z kazdej strony.
Nasza druzyna poczatkowo postawila na dobra zabawe. Ale kiedy po drugim dniu okazalo sie, ze jestesmy na prowadzeniu, postanowilismy zostac na tej pozycji! Jednak przyjelismy, ze jesli tylko zabawa przerodzi sie w nerwowe sytuacje, zly nastroj z powodu tego ze komus nie idzie w danej konkurencji, etc. to przestajemy walczyc o podium. Jednak udalo nam sie wytrzymac nie tylko w pozytywnej atmosferze ale tez na pierwszym miejscu! Tak mili panstwo, "Viagra.com" zajela pierwsze miejsce na tegorocznym konkursie Champion's Week!
Nie bede sie wdawac w szczegoly i zasady calego tygodnia bo musialabym sie rozpisywac na kilka stron. A zalezy mi nie na szczegolach a na ogole tego co sie tu z nami dzieje. Jednak wstawie specjalnie dla was pare zdjec, zebyscie widzieli jak sobie radzilismy.
Konkurencja pierwsza - basen
Jonas - nasz przywodca - sam przeplynal ponad 30 basenow. Nie ma to jak miec plywaka w druzynie.
biegi w blocie. Na pierwszym planie Krzys wychula sie do Idy.
Po dlugich walkach ukonczylismy triatlon jako trzecia druzyna
Kolacja z owoacmi morza. Pare osob narzekalo nastepnego dnia na mocne niestrawnosci. Ja chyba mialam szczescie bo nic mi sie nie dzialo.
Spanie na podlodze!!!
Konkurencja badmingtonowa. Zgadnijcie, ktory z tych chlopcow to ja... hm. Podpowiem, ze taki niewysoki po prawej stronie w czarnym t-shircie i czerwonych spodenkach.
Gralo sie parami. Ja w parze bylam z moja roomi - Karen. Zgadza sie - mili panstwo, oto pierwsze zdjecia mojej wspolokatorki (:
Szybka lotka, szybka reakcja.
a to nasza meska reprezentacja. Krzys i Philip.
Wieczorny koncert w CAFE, rowniez jedna z konkurencji. Na przygotowanie materialu mielismy 2h miedzy poszczegolnymi konkurencjami. Ja sie wzielam za dowodzenie w tej kwestii i cale szczescie bo mimo, ze spoznilam sie na probe, moja grupa nie miala wybranej piosenki ktora chca coverowac.
W koncu zrobilismy "Hit the road Jack" w wersji jazzy, pop, rap style.
Oskar rapowal, Karen i Teresa na chorkach, Andreas na klawiszach, na perkusji Sebastian.
Ja bylam frontmenem pierwszy raz w zyciu. I bylo ekstra!!!
na basie z tylu Philip, na planie pierwszym i z gitara elektryczna Krzysiu.
Taniec dnia ostatniego i uklad naszej druzyny. Caly sklad tanczy (:
Kolacja podumowujaca. Tu juz nie musielismy miec na sobie koszulek. Cale szczescie bo byly mocno przepocone i zablocone.
A to nasza zwyciezka druzyna.
Od lewej: Ida, Maria, Eliza, nad nimi wystaje Sebastian. Obok niego Andreas, obok Mathias za nim Johan opiera sie o ramie Krzysia. Obok Krzysia Tom z Anglii, obok drugi Mathias, Philip i na krawedzi nasz wodz Jonas.
Na dole kuca Teresa, ja, Oskar i Karen.
Na froncie nasza flaga i obraz, ktory namalowalismy wspolnie na konkurencje z malowania.
i pokazujemy koszulki od drugiej strony. Jest na nich napisane "Champion's Week Winner".
Ida z nasza flaga dnia pierwszego
Liderzy druzyn przysiegaja przestrzegania praw obowiazujacych podczas tygodnia championsow. Po prawej jeden z Don'ów, ktory byl naszym sedzia. Swoja droga bardzo surowym.
na triatlonie, konkurencja rowerowa.
Sędziowanie
w konkurencji Strongest man and woman of the school udzial bralam ja, Maria, Jonas ktory jest na zdjeciu i byl naszym liderem, Tom.
w kazdym z wiaderek bylo po 22,5kg ciezarow. Trzeba bylo z nimi przebiec jak najdluzsza droge w ciagu jednej minuty. Najzabawniejsze jest to, waga do dzwigania byla taka sama zarowno dla chlopcow jak i dla dziewczynek. Hah. Troche zalosne bo byli tacy co nie dobiegli do dziewczecych rekordow.
Jonas biegnie. W tle Vejstruplund czyli jeden z budynkow zarzadzajacych dzialu hojskole.
taki mialam make-up na taniec finalowy
a tu kolacja finalowa rownierz
a na video Tom opowiada o jednej z naszych kolezanek z zespolu, ktora nominowana byla do nagrody Zatopka tygodnia (osoby, ktora wedlug zespolu miala duzy wklad w prace nad konkurencjami, wkladala serce i zawsze trzymala pozytywna energie w druzynie, nawet jesli czasem nie bylo dobrze).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz