poniedziałek, 6 lutego 2012

DAY 26

NIEDZIELA.


Dzisiaj wstalysmy z dziewczynami o bardzo wczesnej godzinie. Kasia miala pociag przed 5 rano a Rafal zgodzil sie podwiezc ja na stacje kolejowa do Nyborga. Oczywiscie razem z Lilka i Martyna obiecalysmy, ze odprowadzimy ja do samych drzwi pociagu! Co prawda Kasia chciala nas przechytrzyc i uciec w nocy bez pozegnania, ale na szczescie mamy Lilke o trzezym umysle, ktora uslyszawszy wychodzaca z pokoju Kasie, obudzila mnie. Ja bez zastanawienia zaczelam sie ubierac, dziewczyny za mna i zlapalysmy ja w drzwiach.
Na dworze bylo pelno sniegu. Boje sie pomyslec ile bylo stopni tak mi wszystko zmarzlo! :C
Pozegnania jak wiadomo do najmilszych czynnosci nie naleza wiec obylo sie bez dlugich usciskow i lez. 
Potem Rafal odwiozl nas spowrotem do Oure.
Naturalnym odruchem bylo pojsie spac wiec poszlysmy spac znow.
Wstalysmy na sniadanie, ale jakos dziwnie sie zrobilo. Bez Kasi troche nam mniej wiesolo.
Wracaj szybko Kasiu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz