Dzisiaj opiekunem weekendowym jest Mikael - instruktor pilki noznej. Dlatego niedziela jest poswiecona SUPER BOWL, ktory wlasnie zacza sie w USA. Z tej okazji mamy dzien amerykanski. Od rana sluchamy o poludniowych i wieczornych activitys zwiazanych ze zwyczajami Amerykanskimi dotyczace super bowl.
Miedzy sniadaniem a lunchem mial sie odbyc mecz miedzy gimnazjum a hojskole, ale jest tak zimno ze nauczyciele nie znalezli chetnych do gry ani w jednym ani drugim dziale uczniow. Zamiast tego zorganizowany zostal wypad na sanki (a wlasciwie to sanek nie bylo. zjezdzalismy na jabluszkach xD) dla wszystkich chetnych. Zebrala sie nas mala grupa. Wiekszoscia byli Polacy. Wlasciwie.. byly z nami tylko cztery dunki + dwoch opiekunow. Wklejam pare zdjec z tego wydarzenia :D
dzielna z nas druzyna :D
Prawda jest taka, ze po dwoch zjazdach nasi kochani internationale uciekli na spacer. ja zostalam z Teresa, Teresa, Marie i Helen i zjezdzalam dalej bo nie zorientowalam sie kiedy zniknela reszta : P
Zabawnym byl fakt, ze na koncu gory z ktorej sie zjezdzalo byl strumyk z bardzo silnym nurtem!!! O ile dobrze nie wychamowales istnialo spore ryzyko ze bys sie w nim znalazl.
Obok nas latalo duzo malych dzieci, ktore rozpedzaly sie do dzikich predkosci wiec robilismy zaklady, ktore z nich wpadnie pierwsze. Slyszalam ze jedno wpadlo przed naszym przyjsciem, ale zdarzyli je wylowic. na szczescie!!! Od tej pory na dole stal czyjs tata i lapal kazdego kto zbyt niebezpiecznie zblizal sie do spadku. To z reszta bedzie zaraz widac na filmach, ktore wstawie (:
Ekypa Polska! i nieladne przeklinanie :c
Tu zjezdzaja dunki a ja filmuje. Na dole stoku rzeczka! (:
Po mniej wiecej godzinie przyjechali do nas instruktrzy z herbata i ciastem! Okazuje sie, ze zrobila je zona Mikael'a, ktora ma gdzies w rodzinie Polskie korzenie. Zgadnijcie jakie ciasto zrobila? :D SERNIK! ale nie udalo jej sie przewrocic ciasta na drugo strone wiec sernik mial galaretka zamiast na wierzchu to pod spodem xD
Ale w smaku nie przeszkadzalo to zupelnie! Ciacho bylo mega pyszne! polowa zniknela zanim dotarli do nas Polscy koledzy wiec w sumie ciesze sie, ze zostalam (:
Po powrocie do szkoly wzielam goracy prysznic bo odmarzlo mi wszystko! :D
Na szczescie szybko sie rozgrzalam. Wskoczylam w cieplejsze ubrania i weszlam na skypa.
Przed kolacja w CAFE lecialy filmy sportowe, ale nie udalo mi sie dotrzec.
Na kolacje mielismy zeberka i skrzydelka a wszystko w glebokim tluszczu - w mysl amerykanskiego zwyczaju. Po kolacji znow lecialy filmy, potem byl wyklad przygotowany przez kolegow ze sportowej linii, ale po dunsku.
pozniej zbiorowe dzwonienie przez skypa do Sandry - bylej uczennicy naszej szkoly, ktora obecnie jest w USA - ktora opowiadala o przygotowaniach do finalu SUPER BOWL i na koniec ogladanie meczu. Ja nie dalam rady, ale pare osob zostalo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz