Dzien zaczelismy trzema godzinami lekcji o historii tanca. Prowadzila je mloda nauczycielka z modern jazzu (chyba). Z tego co sie dowiedzialam (choc nie jestem pewna) nazywa sie Karina i przyjechala lub ma korzenie niemieckie ale uczy w Danii. Takze, nawet nauczyciele bywaja international! (nie wiem czy pamietacie, ale Aivin, ktory uczy nas dunskiego jest z Holandii).
Byl to bardzo ciekawy wyklad powiem szczerze! Do tego Karina mocno sie wczuwala zwlaszcza przy tlumaczeniu technik tanczenia. No, wtedy to nawet zaczynala sie ruszac na srodku sali, zeby dobrze wytlumaczyc o co jej chodzi! haha! zdjec nie ma!
lunch:
po lunchu mielismy 4 godziny muzyki. Znow trwaly przygotowania do koncertu, ktory gramy we srode!
Poprosilam tez Martyne o nagranie mnie jak gram na perkusji bo obiecalam niedowiarkom. Co prawda nie gram jeszcze rowno ale zaczynam opanowywac techniki. ciagle pracuje nad rytmika! mam duzy problem z utrzymaniem rownego tempa.
i kolacja na koniec dnia! nie ma to jak porzadny kawal miesa na talerzu! :D To bylo BARDZO dobre! :D
mięso dobre!
OdpowiedzUsuńbardzo dobre! D: zjadlam dwa takie kawalki tego wieczora.. ciekawe co dzisiaj. zaraz sie przekonam w sumie bo kolacja jest o 17:30 :D
OdpowiedzUsuńŁadnie to mięsko faktycznie wygląda - mogę sobie wyobrazić smaczność też :)
OdpowiedzUsuńFajnie też wyglądasz za perkusją - no cóż - nie od razu Kraków zbudowano - godziny ćwiczeń i będziesz boska :) Jest fajnie!