Udalo mi sie wstac na sniadanie! JEEE! Zjadlam kanapki z dzemem i troche musli z mlekiem 0.5% . Powaznie. Oni tu nie pija zwyklego. Tylko takie lub sojowe :C Ale w sumie szybko sie na nie przestawilam. Dlaczego wstalam na sniadanie pytacie? Wiem, to chore... Budzisz sie kiedy jest ciemno tylko po to zeby wyjsc z cieplego lozka, zmusic sie do wyjscia z domku i przejscia tych 150m do spisehus zeby zjesc cos na co nie masz ochoty. Niestety. Cel jaki sobie postwailam na poczatku tego wyjazdu musi byc przeze mnie osiagniety a wiec wstalam na sniadanie (ktore jest o 7 rano!!!) zeby miec sile na GET IN SHAPE, ktore ma byc o 10 .
Po sniadaniu wrocilam do domku. Poniewaz jest tydzien 4, to miedzy innymi na moj pokoj przypadalo sprzatanie. Razem z Karen (moja roommie) czyscilysmy lazienke z naszej czesci domku. Bardzo to przyjemne. Myjesz lustra, podlogi, prysznic i toalete. Zgadnijcie ktora z nas musiala czyscic toalete? ^^ he. ja. na szczescie nie byla w tragicznym stanie :P
Ja dodatkowo wzielam na siebie obowiazki kolezanki z pokoju na przeciwko bo ona jako ADVENTURE liner chodzi w tym tygodniu rano do kuchni i szykuje nam jedzenie z reszta adventurowcow. Wiec sprzatalam jeszcze korytarz (odkurzanie i zmywanie podlog), przedpokoj i kawalek kuchni. Dodtakowo z Karen sprzatalysmy nasz pokoj wiec SIE ZMACHALAM!
A na 10 na trening!
Dzisiaj wyjatkowo nie bylo Mii, naszej instruktorki. Zastepowal ja mlody chlopak. Bardzo przyjemny facet z pyska i usposobienia. Prowadzil zajecia w duzo lzejszy sposob. Mielismy wiecej czasu na odpoczynek przez co zajecia byly lajtowe. Jednak po wyjsciu z sali czulam nie tylko miesnie nog, na ktore robilismy sporo cwiczen, ale i miesnie plecow! Wiec jednak dobrze pracowalam! (:
Potem byl lunch, na ktory jadlam to:
Czego bardzo nie lubie, a zdarzylo sie juz pare razy - to dowiadywanie sie o zajeciach w ostatniej chwili. Tak tez sie stalo i dzisiaj kiedy podczas lunchu dowiedzielismy sie, ze lekcje muzyki zaczynaja sie w musikhus o 12.30. Zeby bylo jasne powiem, ze lunch zaczyna sie we srody o godzinie 12.00 !!! Niemozliwe jest zjesc i dostac sie na lekcje w ciagu pol godziny :/
Na szczescie juz wczesniej rozmawialam z Nikolajem o tym, ze ja i Rafal bedziemy przychodzic pozniej na zajecia ze wzgledu na konieczny prysznic po Shape up'ie!!! Dlatego nam wolno przychodzic na 13 ! uhuhu! ale przychodzimy troche po.. w koncu trzeba jeszcze dojsc do domku! :D
Na dzisiejszych zajeciach siedzialam duzo przy komputerze. Pracuje nad kilkoma projektami na raz. Ciagle mam nowe pomysly, zmieniam koncepcje.. Nie jest mi latwo skupic sie na jednej rzeczy. Kiedy znajde w LOGICu brzmienie inne od tego, z ktorego korzystalam do tej pory, zaczynam wymyslac rzeczy do niego. To zgubne, ale przynajmniej wiem ze sa jakies pomysly! Cieszy mnie to!
na koniec wrzucam wam filmik ze srodowego food introduction! (:
Od razu mozecie zobaczyc jak mniej wiecej wyglada nasza jadalnia (: