środa, 25 stycznia 2012

DAY 15

ŚRODA.


Dzisiaj wstalam na sniadanie! :D jeeeee! A to tylko dlatego, ze o 10 mam GET IN SHAPE wiec musze miec sile na cwiczenia (:
A na sniadaniu... NIESPODZIANKA! Poznalam dwoch nowych kolegow ze strony Rafala, ktorzy przyjechali do nas o 4 rano. Koledzy maja na imie Krzysiek i Piotrek. Krzysiek jest gitarzysta a Piotrek perkusista. Piotrkowi juz wspolczuje bo wyobrazam sobie ile grania go czeka. Jest jedynym perkusista w grupie muzykow, a praktycznie do kazdego kawalka jest potrzebna sekcja rytmiczna poza basem.
Na SHAPE UP kolejna godzina wylewania siudmych potow pod okiem Mii. Ale warto! Bylo duzo cwiczen na rece. i nogi. i brzuch. i plecy. na wszystko! :D
Dzis to Kasia ma urodziny wiec wieczorem zaskoczylismy ja w pokoju Lilki napadajac na nia ze "sto lat" na ustach! Dostala od nas miotle i kapelusz jak dla rasowej czarownicy! (A to dlatego, ze sama sie chwali ze tak wyglada (faktycznie troche tak jest), a tym ze jest baba jaga utwierdzilo ja w tym dziecko na krakowskim przystanku autobusowym. Zobaczywszy ja krzyknelo do mamy "Zobacz! to prawdziwa czarownica!" i zaczelo plakac).
Tak wiec po kolacji i zajeciach muzycznych, ktore zostaly przelozone z jutra na dzis wieczor (trwaly od 19 do 22 z kawalkiem !!!), poszlismy wszyscy do CAFE napic sie urodzinowego piwa (:
Wam wysylam filmik z krojenia ciastka (:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz