wtorek, 31 stycznia 2012

DAY 18

SOBOTA.


Dostalam wieczorna wachte kuchenna! Generalnie taka wachta polega na zmywaniu naczyn po uczniach calej szkoly w czasie kolacji. Ja i 5 innych osob stawilismy sie w spisehus o godzinie 17 czyli na godzine przed kolacja. (w weekendy kolacje sa o 18.15). Zjedlismy kolacje przed reszta uczniow i wyslali nas do kuchni. Bylo to bardzo zabawne bo kiedy stawilismy sie na miejscu, nikt nie przyszedl nam niczego tlumaczyc. Nie bylo jednej najwazniejszej osoby, ktora podzielilaby nas obowiazkami lub wytlumaczyla co dzieje sie gdzie i jak nalezy to robic. Nie. Zamiast tego przyszly dwie dziewczyny i powiedzialy "no dobra. wlasciwie mozecie juz zaczynac". Chyba mozecie sobie wyobrazic nasze zdziwienie :P
W koncu od slowa do slowa udalo nam sie rozdzielic stanowiska. Zaczela sie kolacja a my do garow. Cale szczescie, ze to weekend. Roboty o polowe mniej bo duzo ludzi wraca na weekendy do domu. Poza tym sporo sportowcow z linii SKI wyjechalo na narty.
Oczywiscie nie obylo sie bez wysmiewania mnie :D Lubie moich nowych kolegow. ^w^
Krzys zrobil mi zdjecia wiec postuje dla was (:


2 komentarze:

  1. Miło widzieć dziecko przy pracy :) na zmywaczku - jak w filmach... I w fartuszku :) miło wiedzieć, ze dziecko już potrafi sobie z tym wszystkim poradzić :)
    no i bardzo miło słyszeć, ze mycie luster jest miłe i nawet toalety daje radę wyczyścić, jeśli mus jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha. Ha. Ha. xD Przeciez umiem zmywac! :D
    mycie luster jest mile poza faktem, ze plyn smierdzi amoniakiem i gdyby nie otwarte na osciez okno - nie dalabym rady.

    OdpowiedzUsuń