od 8 rano mielismy spotkanie domowe jak w kazdy wtorek o tej porze. Udalo nam sie ustalic ze buty przed wejsciem nalezy sciagac jak rowniez ze po zrobieniu kupy trzeba sprzatac toalete bo nieapetyczne jest korzystanie z brudnego sedesu. Jezu... Ale tematy... Nie wiem do konca czemu to napisalam, ale elementow humorystycznych nigdy za malo :P
Po spotkaniu 2h muzyki i dopracowywanie wczorajszych kawalkow (:
a po lunchu w ramach Culture&Language poszlismy na basen. Aha! wlasnie! zapomnialam wspomniec, ze nasz nauczycielem jest tak naprawde trenerem plywakow :P ha. ha.
No wiec lekcja dunskiego odbyla sie na basenie.. po angielsku.. :P
Przynajmniej mam dla was nagranie z tego jak wyglada basen.
Tak wyglada cala hala basenowa. I tak sobie plywaja moi koledzy i kolezanki :D
A takie rzeczy musieli robic dzielni plywacy podczas lekcji.
Ani udalo sie nawet powtorzyc taki skok z wysokiej trampoliny!!! (ma ze 3m...?)!!!
I ostatni skok wykonany niemal synchronicznie! :D
Na trampolinach Ania i Zuzia (:
Zuziu Kochana, zasadńiczo to Ci zazdroszczę bardzo tych wszystkich przeżyć i gdybym mogła tó bym czas cofnęla i te część życia, co ją opisujesz, podobnie do Ciebie przeżyła. Lekcje duńskiego w sumie fajne - jak już się facet męczy z nauczaniem Was, ńiech faktyczńie robi, w czym jest najlepszy - może przynajmńiej trochę z tego bedzie dla wszystkich pożytku :) i on bedzie zadowolony, a i Wy w sumie czegoś niespodziankowo się fajnego nauczycie :)
OdpowiedzUsuń