niedziela, 8 stycznia 2012

DAY 3

Tradycyjnie sniadanie na 7 rano!
Dzisiejszy dzien byl poswiecony grze o nazwie MATANANS.
O 8 rano cala szkola z dzialu "doroslych" stawila sie w ubraniach sportowych w sali  Vejstrupsalen. Tam odbylo sie oficjalne rozpoczecie biegu.
Pierwsza stacja do jakiej zostal poslany moj dom byla pilka nozna. Generalnie kazde z zadan trwalo okolo 20minut wiec i tu na szczescie nie zostawalismy dlugo. Najpierw mielismy podania w okol kwadratu. Potem zonglerka a na koniec musielismy pokazac jak bardzo cieszymy sie z gola ktorego strzelil jeden z naszych zawodnikow. Jeden z kolegow zaproponowal zeby strzelajacy potoczyl w nas pilka jak kula do kregli kiedy my sie przewrocimy wlasnie jak kregle. nie wiem czy odtworzy wam sie nagranie w tym linku. Mi nie chodzi bo pisze z maca a tu nie ma flasha :/ Tak czy inaczej, jesli bedziecie miec dostep to nasza druzyna jest pierwsza na video.
http://www.facebook.com/photo.php?v=10150576447235129
Nastepna stacja byla na sali gimnastycznej. tam wykonywalisxmy rzuty do bramki z pilki recznej. Nie bylo to zadanie latwe zwlaszcza, ze wiekszac z nas nie byla w stanie trafic lub licznik nie lapal predkosci rzutu, ktora byla potrzebna do podania wyniku i punktacji.
Stamtad wyslali nas na sale do tanca. Musielismy ulozyc uklad taneczny do piosenki z saturday night fever. (oczywiscie w stylu disco). Zatanczylismy, a nauczycielki od tanca nas ponagrywaly. Tego filmiku akurat nie zmontowali wiec nie wiemy jak wyszlismy.
z tanca szlismy na basen! no sluchajcie.. tu sie juz dzialy rzeczy dziwne. Przynajmniej dla Polaka. Chlopcy naturalnie poszli do szatni meskiej, dziewczyny do damskiej. Zaskakujaca czesc przebierania sie w kostium jest taka, ze wszystkie dziewczyny sie tu przed soba rozbieraja. Wiec mozecie sobie wyobrazic moja mine kiedy zaskoczyl mnie widok nagich cial kolezanek! : P   W tym momencie przypomnialo mi sie jak mieszkalam w Danii jeszcze jako dzieciak (w wieku miedzy 8 a 11 rokiem zycia) i dziewczynki w szkole braly prysznic po kazdym wfie. (baseny z reszta tez byly obowiazkowe). Pamietam jaki to byl dla mnie szok juz wtedy, ze kazda z nich rozbierala sie calkowicie i stawala w grupowej czesci lazienki gdzie prysznice sa po prostu przybite do sciany bez scianek odgradzajacych czy zaslonek. Na szczescie od momentu kiedy ostatni raz mialam do czynienia z takim zachowaniem wiele sie zmienilo. Zrozumialam, ze cialo to tylko cialo. Nie ma sie czego wstydzic. Kazdy ma to samo i w takim duchu sa wychowywani w Skandynawii. Dlatego nie mialam duzo czasu na kombinowanie. Po prostu zaczelam sie rozbierac, poszlam pod prysznic i na basen. (Wiem, ze kazdy ma prawo wstydzic sie swojego ciala i pewnie niektorzy z czytajacych pomysla - nie.. nie byl(a)bym w stanie rozebrac sie przed kims kogo nie znam. Ale prawda jest taka, ze (i tu moze chamskie z mojej strony) sa tu ludzie z gorszym cialem od mojego a tez sie rozbieraja : P).
W tej stacji trzeba bylo wygrac z nauczycielami z dzialu "adventure instruktors" w wodna rugby. Ja siedzialam w basenie obok z Monika i Petla. Przygladalysmy sie z daleka.
Przegralismy 0:8 :C ale to i tak lepiej niz inne druzyny, ktore przegrywaly 0:10/12 .
Z basenu odeslali nas do punktu sportowego przed Spisehus. Byly to zadania silowe. (dzwiganie ciezarkow, wytrzymywanie dlugo w jednej pozycji, etc..). I wszystko bardzo fajnie tylko dlaczego na dworze? Slonce niby swiecilo, ale wiatr jest ciagle silny. Poza tym bylismy na basenie. Wiec nie bylo to przyjemne. Stamtad wyslali nas na drugi koniec campusu. Dokladnie w to miejsce do ktorego chodze na muzyke, tylko ze do budynku obok. Tam byly zadania filmowe. Wlasciwie zadawali nam pytania zwiazane z rezyserami i aktorami.
W tym samym budynku byl punkt muzyczny. Kazali nam nagrac cover piosenki "Ain't no mountain high enought". Oczywiscie od razu cala druzyna popatrzyla na mnie i chcieli mnie wrobic w spiewanie calego utworu! Ale sie nie dalam. Powiedzialam, ze boli mnie gardlo i ze trzeba to podzielic na wszystkich zeby brzmialo lepiej i zeby kazdy wzial udzial i poczul sie rownie wazny. Tak tez zrobilismy. I chyba nie wyszlo najlepiej ale przynajmniej dobrze sie bawilismy xD
Ostatnia stacja bylo wyczynowe jezdzenie na rowerach. Byla bardzo ciezka trasa do pokonania i liczyla sie ilosc okrazen wykonanych w czasie 10 minut. Udalo nam sie przejechac 29 wiec nie bylismy najgorsza druzyna mimo najgorszego podloza. (po calym dniu podloze bylo rozwalone i sliskie. jechalo sie doslownie w kilkucentymetrowej warstwie blota). Na szczescie nie kazdy mial obowiazek brania udzialu wiec jechali glownie chlopcy.
Po wykonaniu ostatniego zadania mozna bylo isc na lunch! JEJ! Stamtad do pokoi. Mielismy ok 2 godzin na umycie sie i krotki wypoczynek. Trzeba bylo sie ladnie ubrac bo juz o 16.40 byl kolejny event zorganizowany z impreza a nazywal sie KUR$$TEDED. Wszycy elegancko ubrani poszlismy do czesci szkoly znajdujacej sie najblizej drogi prowadzacej do miasta. 
Tam nauczyciele zorganizowali mini kasyno, w kotrym bylo wiele gier polegajacych na zakladach. Generalnie - o czym zapomnialam powiedziec na samym poczatku - za kompetycje z porannej czesci dnia dostawalo sie nie punkty ale pieniadze! (Szkola wymyslila wlasna walute "Oures" i wydrukowala banknoty z twarzami nauczycieli :D) Wygrywa ten dom, ktory pod koniec dnia ma ich najwiecej.
Tak wiec miejsce z grami hazardowymi mialo sie przyczynic do zwiekszenia puli zebranej w ciagu dnia. Jednak nauczyciele nie chcieli dla nas dobrze i zalezalo im na tym zeby zabrac nam jak najwiecej pieniedzy. Dlatego niektore z zakladow byly bardzo podstepne.
Wymienie kilka zebyscie nie mysleli, ze ucza nas zabaw z LAS VEGAS! haha!
Bylo wbijanie gwozdzia ostra zcescia mlotka (kto pierwszy wbije ten wygrywa do tego mozna bylo obstawiac kto wygra lub przegra), byly zawody w singstara, rzucanie piankowymi pilkami w puste puszki, wyciaganie banknotow spod butelki, pedalowanie na rowerze stacjonarnym, skakanie na skakance, balansowanie na krzywym spodku, itd.
Ale moim faworytem byla jazda na mechanicznym byku! Wyobrazcie sobie, ze zostalam wytypowana do tej konkurencji przez moj dom! okazalo sie, ze wiekszosc osob sie bala lub po prostu nie miala ochoty tego robic (tez sie bali :P). Poniewaz z kazdego domu mialy startowac dwie osoby, poszlam ja i Thobias. (Thobias 3 ostatnie lata spedzil w wojsku wiec jest bardzo wysportowany (do tego przystojny i duzo dziewczyn sie za nim oglada i zawsze staraja sie usiasc kolo niego na posilkach) i kondycyjnie wytrzymaly). Tak wiec on wytrzymal 20 sekund w pierwszej rundzie, ja 30!!! To dalo nam przepustke do finalu! Miedzy pierwszym etapem a finalem byla dosc dluga przerwa w ktorej mozna bylol brac udzial w innych zakladach. Wtedy tez dowiedzialam sie, ze moj dom obstwail na mnie 4000 Oures ze wygram! O NIE! Troche mnie to zdenerwowalo wiec staralam sie nie brac udzialu w silowych zakladach. Niestety kiedy przyszlo co do czego, utrzymalam sie tylko 12 sekund (z reszta tyle samo co zawodnik ktory mial 33 sekundy w poprzedniej rundzie wiec az tak zle nie jest), przegralismy. :c buuuhuuu.. wiem, jestem loskiem! xD
Tak czy inaczej.... potem odbyla sie licytacja. Kazdy z domow mogl zaoferowac jakas nagrode za ktora dostawal pieniadze od innego domu. Np. nasz dom zalicytowal pierwszy taniec z dziewczynami na pozniejszych tancach! xD Czulam sie sprzedana.. ^^
Za to my kupilismy spanie w domu "starszakow" (to taka grupa osob ktore sa w Oure juz od jakiegos czasu i maja dla siebie caly apartament) i.. no wlasnie.. nie pamietam co jeszcze.. ale cos jeszcze kupilismy.
Stamtad zaprosili nas do Vejstrupsalen gdzie ustawili bardzo ladnie zakryte stoly. Kazdy dom siedzial przy osobnym z nich. Trzej nauczyciele powitali nas tancem z parasolkami xD



Miedzy posilkami pokazywali nam filmiki z dzisiejszego dnia. Podczas samej kolacji odbyl sie tez ostatni quiz wieczoru. Byly w nim strasznie dziwne pytania dotyczace Mikkela - nauczyciela pilki noznej. Bytania w stylu "How fast can Mikkel pass the lake"? Albo "How fast can Mikkel run 60m?" i tu odpowiedzi typu: a) 8s   b) 10s  c) 6.45m + coffee
Kazdy pozaznaczal co mu sie wydawalo, ze bedzie dobra odpowiedzia.. a po zebraniu kart z odpowiedziami pokazali nam film zmontowany z odpowiedziami na pytania, na ktorych Mikkel przechodzil przez jezioro stojac na jednej i trzymajac sie drugiej liny (spadl po minucie do wody xD), albo skacze zeby pokazac jak wysoko jest w stanie doskoczyc, robi fikolki na sali gimnastycznej przez pol sali na koncu wpadajac w uczniow, rzuca do kosza (w pytaniu ile pilek z 10ciu Mikkel trafi do kosza) i widac jak rzuca po czym jest ujecie samego kosza do ktorego wpada pilka.. wiecie.. bardzo ironiczne ale MEGA smieszne! (: 
Ostatnie pytanie brzmialo "Z jakiego filmu pochodzi scena, ktora podczas kolacji przedstawia Mikkel?" Wiec sfilmowalam i to! haha! chociaz nieco pozniej niz powinnam wiec juz widac co sie dzialo kiedy podszedl do niego drugi nauczyciel. Zobaczcie sami:



Oczywiscie byla to slawna scena z filmu "Ghost" xD
...w parodyjnej wersji .

Cala kolacja skladala sie z 3 dan i trwala doslownie okolo 3 godzin! horror! Nasz dom nie wygral, ale moge wam powiedziec ze kasa ktora wygrala inna grupa z Oures zamieniana byla na prawdziwe korony i miala byc dla nich do wydania podczas dystyngowanej kolacji w jakiejs bardzo drogiej restauracji w Kopenhadze do ktorej beda zawiezieni. Taze.. Szkoda, ze nie wygralismy ale z drugiej strony zabawa byla przednia! (:

Po kolacji (czyli okolo 22/23 godziny) wreszcie zaczela sie impreza! Oczywiscie pierwszymi osobami na parkiecie bylismy MY! POLACY! :D Te dunczyki strasznie dlugo sie rozgrzewaja. Ech.. no ale coz! daje wam pare zdjec z imprezy (:





Ja zrezygnowalam z imprezy okolo 1 w nocy bo strasznie bolalo mnie gardlo i generalnie nie czulam sie najlepiej. Poszlam do domu, wzielam prysznic, potem tabletka na grype i o 2 juz spalam.

Caly ten dzien byl bardzo aktywny, ale musze wam powiedziec ze nasza grupa BARDZO sie zintegrowala. Wiec jestem szczesliwa, ze nareszcie normalnie ze wszystkimi rozmawiam a siedzenie z nimi w czesci living room naszego domku sprawia mi przyjemnosc. 
Duzo lepiej dogaduje sie tez ze swoja wspolokatorka. Nie ma juz niewygodnych rozmow. Jednak jak czlowiek zaczyna z kims pic i przestaje trzymac sie w kartonowych formach, zaczyna byc bardziej ludzki i normalny. Da sie poznac i polubic! (:


2 komentarze:

  1. No to po tym dzisiejszym opisie, fajnie by było się jeszcze dowiedzieć, jak się nazywają ludzie z domu Torbensa, czyli z Twojej drużyny. Bo rozumiem, że każdy dom ma własny livingroom i w swoim sosie spędza czas. I jak duże to grupy - czyli, ile właściwie osób mieszka w jednej ćwiartce domu. Imiona byś jakieś może podała i narodowości i orientacyjny wiek - wiesz, tak dla zaspokojenia ludzkiej ciekawości.
    Duny mnie jednak trochę zaskoczyły - they keep you busy all day long. Cool!
    Skąd żeście wiedzieli, że to scena z Ghost, pojęcia nie mam (ja obstawiałam Patrika Swaze - czy jak go tam pisać), ale z Dirty Dancing - zwłaszcza, że był rozebrany.
    No i miło czytać, że Was zmuszają do aktywności, ale przy okazji sami są mega aktywni i inicjujący - kręcenie materiału z nauczycielem łażącym po linach nad jeziorem robi wrażenie ;)
    Widać było przy piłce nożnej, że mokre spodnie wszyscy mięli na tyłkach - zabawne - pociliście się, czy moczyli? ;)
    Czy Ty byłaś ta w szarej czapeczce z pomponem w czarnych spodniach? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O masz.. postaram sie uaktualnic ale nie pamietam jeszcze wszystkich imion xD
    w jednej cwiartce mieszka 16 osob.
    generalnie w moim domku sa glownie dunczycy. z Polski jestem ja, Rafal, Ania, Patryk i Asia. Mamy tez Monike z Estonii. A dzisiaj jeszcze (10.1.2011) przyjechala do nas dziewczyna z Wegier.
    Wiadomo bylo bo zanim sie tak bili glina, Mikkel siedzial przy talerzu z kawalkiem gliny i lepil jakiegos penisa a w tle leciala muzyka z tego filmu (:
    jesli chodzi o mokre tylki to po prostu duzo nam sie kazali tarzac i meczyc a bylo mokro wiec wszyscy z ziemi wode zbierali.
    w czarnych spodniach, szarej czpce ale bez pompona. jestem na pierwszym filmiku jak gosc rozbija nas pilka jak kregle. Stoje (jak sie patrzy) po prawej stronie (: mam na sobie bluze w behemota od ojca.

    OdpowiedzUsuń